"Pijany" lasek i domek na drzewie.

 Pamiętam, jak grupka chłopaków w tzw. pijanym lasku zamontowała domek na drzewie. Nie było prosto dostać się do niego.

"Ścieżka"" prowadziła przez 3 drzewa, z tego co pamiętam. Wchodziło się na jedno, następnie po cienkiej gałęzi trzeba było "przeskoczyć" na drugi, a następnie na 3 sosnę, tą już właściwą, na której zamontowany był domek. Domek z desek, "obudowany" z daszkiem. Mało miejsca, ale mieściliśmy się. 

Później, pod koniec zdaje się lat 90-tych, po zawiązaniu się Straży Miejskiej, municypalni postanowili zdemontować, gdyż według nich było to niszczenie zieleni, drzew. 

Czasy były inne, a może to my byliśmy inni? Może inaczej spoglądaliśmy na świat, naszymi dziecięcymi oczkami? Nikomu nie przeszkadzaliśmy, mimo krzyków, biegania - niekiedy nawet po klatkach. 

Może i osoby starsze mniej przewrażliwione były, bardziej wyrozumiali?




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Taki Fordon - lata 90-te

Ryneczek "na końcu" Fordonu