Szok i niedowierzanie!!! Dom Jubileuszowy im. św. Jana Pawła II w Fordonie pod młotek.

 Dzisiejszego ranka doznałem szoku, gdy w lokalnych mediach pojawiła się informacja, iż Dom Jubileuszowy im. Jana Pawła II w bydgoskim Fordonie idzie pod młotek. Niedowierzałem (z myślą iż to fakenews) dopóki nie zobaczyłem prawdziwego ogłoszenia o sprzedaży na popularnym portalu nieruchomości - OtoDom (archive.ph; archive.org)

Na moich oczach powstawał budynek, baaa... Nie wielu może pamiętać lub wiedzieć, że część Domu Jubileuszowego powstawała na istniejącej przed 3-4 dekadami kaplicy (podwalina parafii pw. Matki Boskiej Królowej Męczenników). Aktualnie w miejscu, gdzie była restauracja znajdowały się niegdyś salki katechetyczne z częścią zachrystii.

Nawet teraz, gdy próbuję znaleźć słow, które skleją sensowne zdanie nie jestem wstanie ze smutku, jaki ogarnia.

Myślę, że cała ta sytuacja odbije się ogromnych echem również w mediach ogólnopolskich, gdyż takie przedsięwzięcie - wybudowane społecznie i za pieniądze nie tylko unijne, ale również prywatnych darczyńców, samorządu terytorialnego oraz pozostałych sponsorów - bulwersuje nie tylko lokalną, fordońską społeczność, społeczność okołowiatrakową, ale również mieszkańców Bydgoszczy i okolic oraz tych, którzy korzystali z dobrodziejstw jakie "Wiatrak" oferował. Dla mnie Wiatrak od zawsze i na zawsze kojarzyć się będzie z ks. Buchholzem (mimo przykrych doświadczeń z tym klerykiem).




Pierwsze niepokojące sygnały docierały do wszystkich w marcu 2025, gdy zarząd opublikował oświadczenie, a w zasadzie informacje (archive.org) do społeczności Fundacji. Mimo tych niepokojących informacji, zapewne każdy miał nadzieję, że to tylko przejściowe.

Niestety, wydaje się, że oferta sprzedaży Domu Jubileuszowego jest tzw. gwoździem do trumny i za jakiś czas usłyszymy o zamknięciu i likwidacji Fundacji "Wiatrak". Nadzieja umiera ostatnia, więc myślę "obym się mylił", natomiast zapewne fundacja zostanie przeniesiona w inne miejsce, gdyż siedziba mieści się w budynku, który idzie pod młotek. I zapewne projekty oraz ofert nie będzie tak "spektakularna" co rok, dwa, trzy lat temu, czy dekadę.

Wielu zapewne zadaje pytanie, co by było gdyby ze stanowiska Prezesa nie został zdjęty ks. Buchholz? Trudno teraz wyobrazić sobie co by było gdyby... natomiast zaparcie, charyzma oraz walka ks. Krzysztofa znana była od zawsze i zapewne piastując dalej stanowisko Prezesa, takich diametralnych decyzji było by mniej, bądź nawet skłonny jestem do stwierdzenia, że w ogóle. Potrafił pozyskać fundusze na działalność "Wiatraka".

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Pijany" lasek i domek na drzewie.

Ryneczek "na końcu" Fordonu

Taki Fordon - lata 90-te